i zapobiegania patologiom społecznym
"POMOCNA DŁOŃ"

Dziennik Polski: Z pomocną dłonią - Wakacje w gminie Gnojnik
Wakacje to czas wypoczynku i wyjazdów, tak się jednak składa, że z dobrodziejstw tych skorzystać może coraz mniej osób, zarówno dorosłych, jak i dzieci. Z myślą o tych ostatnich, działające na terenie gminy Gnojnik Stowarzyszenie "Pomocna dłoń" zorganizowało tak zwane "zielone ochronki". Do tej pory z tej formy wypoczynku skorzystało ponad 130 najmłodszych mieszkańców gminy. Doskonale się bawili, uczyli się języków obcych i obsługi komputerów. Wszyscy - zarówno dzieci, jak i ich rodzice - żałują, że wypoczynek z "Pomocną dłonią" dobiega końca.
"Zielone ochronki" to półkolonie, które organizowane były w trzech placówkach na terenie gminy - w szkołach podstawowych w Gnojniku i Biesiadkach oraz w Ośrodku Kultury w Uszwi. Każdy turnus trwał dwa tygodnie i do tej pory wzięło w nich udział ponad 130 dzieci. Jeździły na wycieczki do Dębna, Wiśnicza, na basen, brały udział w ogniskach. Zajęcia prowadzone przez nauczycieli tamtejszych szkół podstawowych odbywały się codziennie. Z największą ochotą siadali uczestnicy ochronek do komputerów, uczyli się ich obsługi, zapoznawali się z programami. Efektem tych zajęć będzie strona www. "Pomocnej dłoni". Wykona ją informatyk, jednak to dzieci zbierały i porządkowały materiały na ten temat. - Wielkim powodzeniem cieszyły się treningi interpersonalne, dzieci podczas doskonałej zabawy uczyły się komunikowania się ze sobą. Oprócz tego proponowaliśmy udział w rozgrywkach sportowych, wielu konkursach - plastycznych i muzycznych. Pracujące w szkołach higienistki prowadziły wykłady na temat zdrowego stylu życia, profilaktyki stomatologicznej. Dzieci uczyły się także, oczywiście w formie zabawy, języków obcych - mówi prezes Stowarzyszenia Stanisław Lambert. Milusińscy mieli zapewnione wyżywienie i doskonałą opiekę. Niektórzy z nich bardzo żałują, że półkolonie dobiegają końca. - Najbardziej podobały mi się wycieczki i nauka przy komputerze. Szkoda, że to już koniec. Ale poznałam tu wiele koleżanek i kolegów, więc do końca wakacji nudzić mi się nie będzie - mówiła nam 9-letnia Basia.
- Do organizacji "ochronek" nie przygotowywaliśmy się zbyt długo, bo nie było na to czasu. Zbliżały się wakacje i zauważyliśmy, jak znikoma ilość dzieci z naszej gminy wyjedzie na wypoczynek poza swoje miejscowości. Szybko zaczęliśmy szukać sponsorów, którzy na szczęście nie odmówili nam pomocy i już na początku lipca półkolonie się rozpoczęły. To, jak potrzebna była taka inicjatywa, potwierdza liczba uczestników "ochronek". Przeszła ona nasze najśmielsze oczekiwania. Początkowo przypuszczaliśmy, że z naszej propozycji skorzysta kilkadziesiąt dzieci, okazało się, iż było ich dwa razy więcej - twierdzi wiceprezes Stowarzyszenia Ewa Cierniak - Lambert. Działacze Stowarzyszenia sponsorów szukali poza gminą, tak zresztą robią zawsze, bowiem władze samorządowe z niezrozumiałych raczej przyczyn nie patrzą na jego działalność zbyt przychylnym okiem. Pieniądze przekazała Fundacja Batorego, wojewoda, Stowarzyszenie KraFos
i Fundacja Wsi Polskiej.
- To była niezwykle potrzebna i pożyteczna akcja. Sprawiła naszym dzieciom wiele radości - to wypowiedź jednej z wdzięcznych i zachwyconych zarazem mam. Inna twierdzi, że jej dziecko chociaż na chwilę mogło oderwać się od domu, wypocząć, poznać nowych kolegów, skorzystać
z wyjazdów.
Półkolonie dobiegają końca, ale nie jest to koniec atrakcji przygotowanych przez "Pomocną dłoń". Na 24 sierpnia zapraszają wszystkie dzieci z gminy do udziału w wielkiej imprezie, która odbędzie się w parku w Gnojniku. Będzie wiele konkursów, zabaw, będzie też ekstra niespodzianka, ale szczegółów organizatorzy zdradzać na razie nie chcą. - Nie byłaby to niespodzianka - mówią. Spodziewają się kilkuset małych gości, w tym kilkadziesiąt niepełnosprawnych, taki bowiem zwyczaj w "Pomocnej dłoni", że nigdy o nich nie zapominają.
(ZS)